Co czytałam w styczniu?

W styczniu udało mi się przeczytać 6 książek, przy czym dwie z nich słuchałam jako audiobook w Bookbeats. W audiobooku wysłuchałam „Polonistki” – Alfreda Siateckiego oraz „Zwierzenia popkulturalne” Katarzyny Czajki- Kominiarczuk

  1. Zwierzenia popkulturalne

Jest to książka, która wywarła na mnie największe wrażenie w tym miesiącu! Dla każdego, kto w jakikolwiek sposób interesuje się popkulturą jest to pozycja moim zdaniem obowiązkowa. Można się dowiedzieć wielu naprawdę ciekawych rzeczy, zastanowić się nad tym jak wygląda cały popkulturowy „rynek” z różnych perspektyw. Słucha się tego naprawdę przyjemnie i z zaciekawieniem!

2. Polonistki

Nie wiem co mogę właściwie powiedzieć o tej książce. Nie jest zła. Dobra w zasadzie też nie… Słuchałam jej, bo zaciekawił mnie sposób narracji, którą prowadzi pisarz, próbujący napisać tą książkę, którą właśnie słuchamy… Ale tak poza tym nie znalazłam w niej nic specjalnego.

3.Włam się do mózgu – Radek Kotarski

4. Nadeszło jutro. Jak pandemia zmienia Europę – Iwan Krastew

Myślę, że to dość ważna książka. W pewien sposób otwierająca oczy i pokazująca nam inne spojrzenie na świat i na to, co się dzieje i co może się wydarzyć. Jeśli ktoś interesuje się polityką to jak najbardziej polecam.

5. Mały książę – Antoine de Saint-Exupéry

Małego księcia nie muszę nikomu przedstawiać. Jako że miałam do napisania scenariusz lekcji języka polskiego przeczytałam go ponownie, aby przypomnieć sobie tą historię i jeszcze głębiej przeanalizować, obejrzałam też dwa filmy o Małym księciu i w zasadzie utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to historia ponadczasowa i że przekaz, który z niej płynie jest dość uniwersalny. Miałam w planach napisać tu na blogu tekst o tym, dlaczego wszyscy (a właściwie większość) tak lubią tę historyjkę, ale w zasadzie ciężko mi ubrać to w słowa.

6. Kultura jako źródło cierpień – Zygmunt Freud

Pisałam esej na ten temat, dlatego potrzebowałam przeczytać tę książkę. Ciężko mi się wypowiadać o niej w sposób lubię/nie lubię, bo to nie tego typu literatura. Jeśli chodzi o wnioski płynące z niej to nie znalazłam tu czegoś mocno odkrywczego, ale ubrane w bardziej fachowe słowa rozważania, które spodziewałam się znaleźć znając postać Freuda.

Dodaj komentarz