Amelia

Amelia stała obserwując wschód słońca ze swojego balkonu na 8 piętrze wieżowca w Warszawie. Rzadko miała na nie tak czysty widok przez smog i inne bloki, ale dzisiaj słońce wyjątkowo jakby się do niej uśmiechało. Zapowiadał się świetny dzień, jednak jej czegoś brakowało. Przypomniała sobie Boże Narodzenie dwa lata temu, kiedy byli szczęśliwi razem, a wczoraj kolejny raz się pokłócili i myślała, że już nigdy nie wróci. Amelia sięgnęła po telefon, żeby zrobić piękną fotkę na instagram. Jej życie zawodowe powoli zaczynało się układać, podjęła parę płatnych współprac, ale wciąż doskwierała jej relacja z nim. On zawsze wiedział wszystko lepiej. Nie wierzył, że jej się uda. Kłócili się o to wiele razy, ale w końcu się udało. Nie pamiętała nawet o co poszło wczoraj. Jedyne jej wspomnienie to widok tego jak jej przystojny brunet mówi, że to koniec i wychodzi trzaskając drzwiami. A teraz stała na tym balkonie zupełnie sama, paląc miętowego papierosa, ubrana w grubą zimową kurtkę i obserwowała przepiękny wschód. Do czasu aż usłyszała dzwonek do drzwi. Pod nimi świąteczną skarpetkę. Zajrzała do niej a w niej cudowny pierścionek zaręczynowy z brylantem. Uśmiechnęła się i pomyślała, że jednak zapamiętał jaki pierścionek zawsze jej się marzył.

Wtedy pojawił się on. Z wielkim bukietem pięknych czerwonych róż i uklęknął pytając czy zostanie jego żoną.

Zgodziła się! Była zachwycona. Brakowało jej takich romantycznych gestów w ich związku, ale teraz była pewna, że wszystko w końcu się ułoży i jej życie będzie pełne wspaniałych niespodzianek.

Dodaj komentarz